„Łatwiej jest wychować silne dzieci, niż naprawiać popsutych dorosłych” (Frederick Douglass)
Gdybyśmy my dorośli – przede wszystkim rodzice – zastosowali w praktyce powyższą zasadę, psychoterapia nie byłaby nikomu potrzebna, bo nie byłoby czego naprawiać. Tymczasem większość z nas jest mniej lub bardziej zaburzona mentalnie z powodu kultury (środowiska), rodziny, szkoły czy religii. Zatem zanim zabierzemy się za posiadanie i wychowywanie dzieci – zdrowych dzieci – niezbędne jest wyleczenie i reedukacja chorego społeczeństwa. To jedna z moich misji życiowych.
Od początku XXI wieku psychologia jako dziedzina interdyscyplinarna zrobiła ogromne postępy. Zaczęto w końcu przykładać większą uwagę na inteligencję emocjonalną. Psychoterapia nie jest tylko dla ludzi chorych psychicznie; jest dla wszystkich, którzy doceniają istotę zdrowia i dobrostanu emocjonalnego i mają odwagę przyjrzeć się sobie wnikliwie z pomocą profesjonalisty. Nie uważam, że psychoterapia to jedyna skuteczna metoda na poradzenie sobie z własnymi trudnościami psychicznymi. Twierdzę natomiast, że jest to najlepsza metoda. Niesamowicie pomogła ona kilku bliskim mi osobom, w tym również mi osobiście, nie wspominając o całej masie ludzi z podobnymi doświadczeniami. Końcowym celem psychoterapii powinno być zdobycie umiejętność przeprowadzania autoterapii. A to już najwyższa forma samoświadomości emocjonalnej.
Jacek Santorski, były psychoterapeuta i psycholog biznesu stwierdził, że dobrych psychologów w Polsce jest 2%. Z psychoterapeutami jest podobnie: wielu z nich jest beznadziejnych, większość to średniaki, a tylko mała część to naprawdę świetni specjaliści. Nie jest to pocieszająca wiadomość, ale nie jest to też zła wiadomość. Tym wpisem chciałabym Was ostrzec (ale nie straszyć) i odpowiednio przygotować na mądry wybór. Daniel Mackler, były psychoterapeuta z 10-letnim stażem, celnie podsumowuje psychoterapeutów:
“ Terapeuci są uzdrowicielami i po drugie – są artystami. Terapeuta ma dużo władzy. Władza może być użyta do leczenia kogoś albo może naprawdę skrzywdzić ludzi”.
Chcę, by ludzie potrafili się obronić i ochronić siebie, gdy trafią na mizernego lub toksycznego psychoterapeutę. Ktoś taki może nam bardziej zaszkodzić niż pomóc, co spowoduje, że w ogóle zrazimy się do wszelkich psychologów. Jednocześnie nie chcę, by nadmierny lęk przed urazą powstrzymał kogokolwiek przed szukaniem fachowej pomocy. Ten wpis można również zastosować przy wyborze coacha, trenera lub mentora. W tej części omawiam metody szukania i przygotowania się przed pierwszą wizytą u specjalisty, a w drugiej zajmę się kwestiami związanymi z samą wizytą i oceną terapeuty. Zapoznaj się też z poprzednimi tekstami na temat psychoterapii:
- Czym jest psychoterapia?
- Dlaczego nie korzystamy z psychoterapii – 6 mentalnych ograniczeń (cz. 1)
- Dlaczego nie korzystamy z psychoterapii (cz. 2)
Psycholog, psychoterapeuta czy psychiatra?
Czym różnią się poszczególni specjaliści? W skrócie podaję swoje wyjaśnienia poniżej.
Psycholog to absolwent studiów magisterskich z psychologii. Może przeprowadzać testy psychologiczne, testy inteligencji, wydawać zaświadczenia i orzeczenia, natomiast nie ma wystarczających uprawnień do prowadzenia psychoterapii.
Psychiatra jest lekarzem. Może wypisać zwolnienia, receptę na leki psychotropowe, diagnozować zaburzenia, dać skierowanie na psychoterapię w ramach NFZ. Do psychiatry nie trzeba mieć skierowania. Nie musimy czuć się psychicznie chorzy, żeby udać się do psychiatry. Możemy wybrać się do niego jako do pierwszego specjalisty w dziedzinie psychiki, aby pomógł nam ustalić kierunek dalszego postępowania. (Z moich obserwacji wynika, że wielu psychiatrów w Polsce nie cechuje się wysokim poziomem empatii).
Psychoterapeuta oprócz ukończenia studiów magisterskich (niekoniecznie z psychologii), powinien przejść 4–letnie studia podyplomowe lub szkołę psychoterapii w wybranym nurcie. Może to być np. nurt psychoanalityczny, psychodynamiczny, poznawczo-behawioralny, Gestalt, humanistyczny, integralny lub jakikolwiek inny. Psychoterapeuta powinien wcześniej przejść własną terapię oraz wykonywać swoją pracę pod stałą superwizją, czyli korzystać ze wsparcia szczególnie doświadczonego psychoterapeuty.
Jak wybrać?
Warto poświęcić trochę czasu na wybór odpowiedniego terapeuty, rodzaju i nurtu terapii. Osobiście uważam, że wartość i skuteczność terapii indywidualnej znacznie przewyższa nad terapią grupową, szczególnie gdy jesteśmy na początku procesu leczenia. Tym bardziej, że przy tej ostatniej mamy mniejszy wybór specjalistów i większe ryzyko, że przynajmniej jeden z terapeutów będzie przeciętny i/lub nie wpasuje się w naszą osobowość (z reguły jest ich dwóch lub trzech). Ja większość swoich terapeutów znalazłam przez Internet, a część poprzez innych ludzi. Przy szukaniu przyda się wytrwałość, zawziętość i wiara w siebie, że się znajdzie swojego człowieka. Istnieje wiele nurtów pracy z klientem. Może być tak, że terapeuta pochodzi z jakiejś szkoły, jednak jest na tyle elastyczny i mądry, że pracuje z klientem eklektycznie, czyli integruje różne podejścia. I tacy z reguły są najlepsi. Oto dlaczego:
„Doszedłem do przekonania, że integrowanie najlepszych elementów kilku terapii jest bardziej efektywne niż to, co każda z nich oferuje z osobna. Psychoanaliza, terapia opierająca się na doświadczeniu, terapia poznawcza, farmakologia, podejście behawioralne – są wartościowe, ale każde ma znaczące ograniczenia, kiedy jest stosowana samodzielnie” (Dr Jeffrey E. Young, twórca Terapii schematu).
Powyższe wnioski skłoniły Dr Jeffrey Young’a, amerykańskiego psychologa, do opracowania ok. 1990 r. nowej metody pracy z pacjentami – Terapii Schematu. To połączenie terapii poznawczej, behawioralnej, Gestalt, psychoanalitycznej oraz teorii przywiązania. Young stworzył 18 wczesnych nieadaptacyjnych schematów, tzn. życiowych pułapek, które powstały w wyniku niezaspokojenia podstawowych potrzeb dziecka.
- Czy nieustannie wchodzisz w relacje z ludźmi, którzy są wobec ciebie oziębli?
- Czy masz poczucie, że nawet najbliższe osoby są obojętne wobec ciebie i tak naprawdę to nikt cię nie rozumie?
- Czy masz głębokie przeświadczenie o tym, że jesteś w jakiś sposób ‘wybrakowany’ czy bezwartościowy, i każdy, kto bliżej ciebie pozna, nigdy cię nie pokocha?
- Czy stale stawiasz potrzeby innych przed swoimi, tak że nigdy nie jesteś w stanie zaspokoić swoich potrzeb, a nawet nie potrafisz ich sprecyzować?
- Czy ciągle obawiasz się, że coś złego ci się przydarzy, do tego stopnia, że nawet najmniejsze drapanie w gardle przeradza się w budzącą przerażenie poważną chorobę?
- Czy niezależnie od tego, ile społecznej aprobaty i uznania otrzymujesz, ciągle czujesz się nieszczęśliwy, niespełniony i niepotrzebny?
To są pytania z książki Program zmiany sposobu życia (Reinventing your life, Jeffrey E. Young, Janet S. Klosko), która dokładnie opisuje każdy błędny wzorzec myślenia i pokazuje strategie zmiany. To genialna książka do zrozumienia samego siebie i do okazania empatii w stosunku do wewnętrznego skrzywdzonego dziecka. Podczas terapii schematu terapeuta zapewnia pacjentowi ograniczone rodzicielstwo, zastępując zdrowego rodzica, którego mu zabrakło. Zapewne kiedyś napiszę więcej o terapii schematu, bo zaiste zasługuje na uwagę.
Zaufanie
Dobrze jest mieć ograniczone zaufanie do innych ludzi, również do psychoterapeutów, gdy chodzi o tak wrażliwą sferę, jaką jest nasza psychika: dzieciństwo, przeżycia, traumy, myśli, emocje. Bardzo ubolewam nad faktem, że wielu psychoterapeutów, w ogóle specjalistów w dziedzinie psychologii i psychiatrii, którzy nieraz są bardziej zaburzeni od własnych pacjentów, nie spełnia podstawowych reguł humanitaryzmu i z jakichś powodów kompletnie nie nadaje się do pracy z bezbronnymi ludźmi. Podobne zjawisko występuje niestety w każdym zawodzie. Zatem umiarkowany sceptycyzm i wnikliwy ogląd na wstępie są niezbędne, aby prawidłowo ocenić twarde i miękkie kompetencje danego psychoterapeuty.
Pamiętam sytuację z własnego życia, kiedy podczas pierwszej konsultacji do terapii grupowej terapeutka koniecznie chciała wiedzieć, jakie wydarzenie w moim życiu spowodowało, że zdecydowałam się przyjść na terapię. Kiedy odpowiedziałam, że nic konkretnego, że po prostu dojrzałam do tej decyzji i postanowiłam zająć się sobą, nie była tym usatysfakcjonowała i poprosiła, żebym na następną sesję spróbowała to ustalić. Najwidoczniej była bardziej skupiona na spełnianiu szczegółowych wytycznych, których ją nauczono, niż na mnie jako osobie, która przyszła po pomoc. Moja przygoda z tą pseudo-terapeutką na moje szczęście szybko została zakończona, a ja udałam się do innej poradni. Oczywiście nie powstrzymałam się, by na koniec powiedzieć jej szczerze, co myślę o jej sposobie pracy i podejścia do mnie 😉 Wystrzygajcie się terapeutów, którzy zamiast widzieć Was jako indywidualną jednostką i iść za Waszymi potrzebami, koncentrują się nadmiernie na technikach i metodach swojej pracy.
Całe szczęście mam więcej pozytywnych doświadczeń. Znalazłam (żeby nie powiedzieć „trafiłam”, które sugeruje na przypadkowość) wspaniałych specjalistów i ludzi, którzy pomogli mi pokonać swoje wewnętrzne demony i uwierzyć w swoją wartość. Choć dla mnie to niekończąca się praca. Zapewniam Was, że istnieją terapeuci, którzy mają altruistyczną potrzebę i dar leczenia tych emocjonalnie poranionych. Wystarczy ich odnaleźć.
Pytania do siebie
Warto zadać sobie kilka pytań na temat naszych potrzeb wobec psychoterapeuty:
- Czy lepiej będę się czuć z kobietą czy z mężczyzną?
- Wolę osobę młodą czy starszą?
- Czy potrzebuję głównie prowadzić monolog i zostać wysłuchanym, czy raczej wolę dialog i zależy mi na otrzymywaniu informacji zwrotnych?
- Czy potrzebuję terapeutę, który jest żywy, bezpośredni, nie ma problemu, żeby przejść na ty, czy wolę kogoś powściągliwego i zdystansowanego?
- Czy na ten moment zależy mi na terapeucie głównie akceptującym i wspierającym (bo np. jestem ofiarą jakiejś formy przemocy), czy jestem na tyle świadomy i pewny siebie, że nie boję się uczciwej konfrontacji (bo np. przekraczam granice innych)?
Jeśli nie wiemy za bardzo, czego potrzebujemy, to nic nie szkodzi. Warto zaufać własnej intuicji i próbować nawet u kilku osób, aż znajdziemy terapeutę, który nam najbardziej odpowiada. Wiem, że zdanie, by zaufać własnej intuicji może być mało pomocne, gdy ludzie często właśnie z powodu braku zaufania do siebie i ogromnej niepewności idą na terapię. To faktycznie nie jest proste. Jeśli pojawiają się wątpliwości co do zachowań i sposobu pracy terapeuty, spróbuj poradzić się jakiejś zaufanej osoby lub po prostu napisz do mnie 😉 Znalezienie psychoterapeuty na wysokim poziomie może wymagać od nas czasu i cierpliwości. Tak samo, gdy szukasz dobrego specjalistę np. chirurga i przygotowujesz się na operację, to dokładasz starań, by znaleźć odpowiedni szpital lub lekarza tam pracującego, któremu możesz powierzyć swoje zdrowie.
Nie spodziewajmy się też, że na terapii dostaniemy gotowe rozwiązania na temat tego, co powinniśmy myśleć, czuć, robić. To prosta droga do oddania swojego życia w ręce innych i pozbycia się odpowiedzialności za siebie. Miejmy też rozsądne wymagania względem terapii i terapeuty. Jeśli oczekujemy, że po kilku sesjach zostaną rozwiązane wszystkie nasze problemy, to będziemy mocno rozczarowani. Bo jeśli np. przez 20-30 lat nieświadomie pielęgnowaliśmy błędny zestaw przekonań, to potrzeba wiele wysiłku z naszej strony, aby choć częściowo zreformować je lub obalić. Zmiana to proces. Czasem dłuuugi proces. Przyda się pokora i realne spojrzenie na siebie i terapeutę, który nie jest bogiem, lecz zwykłym człowiekiem i nie ma mocy wpłynięcia na nas w sposób magiczny. Całe szczęście! 😉 Świetny terapeuta może odpowiednio nami pokierować i wspierać nas w pracy nad sobą, jednak to klient jest odpowiedzialny za zmiany, które wprowadza.